"A jeśli nie spotkałeś jeszcze osoby, której najbardziej potrzebujesz?"

Hej ,
Pewnie się zastanawiacie co to w ogóle za tytuł . Ale, tak.  Jest to wciąż recenzja książki . Znowu się pewnie zastanowicie. Ale gdzie tytuł książki ? Gdzie autor? Już wam wszystko wyjaśniam . Pomyślałam , że jeśli w książce lub na okładce będzie jakiś fajny, inspirujący cytat, to on będzie stanowił główny tytuł posta . Myślę , że będzie to wyglądało ciekawiej.
A więc dziś o książce  Julie Buxbaum pt. "Coś o tobie i coś o mnie "
Mam ją z czystego przypadku. Byłam sobie w Empiku i musiałam po prostu musiałam kupić jakąś książkę, Patrzę, patrzę o ta może być fajna.Czytam opis no ciekawe...Dobra biorę. To była właśnie ta jakże interesująca historia. Teraz możemy już przejść do książki .
O książce:
Jessie Holmes to inteligentna i oczytana szesnastolatka . Dwa lata temu zmarła jej mama. Dziewczyna jeszcze się nie pogodziła z tą tragedią, natomiast jej ojciec właśnie się zakochał! Jego wybranką jest bogata producentka filmowa. Jessie musi zostawić swoje dotychczasowe życie i przeprowadzić się z Chicago do Los Angeles .Tam zostaje zapisana do ekskluzywnej prywatnej szkoły, w której nie potrafi się odnaleźć. Któregoś dnia dostaje tajemniczy e-mail podpisany Ktoś/Nikt.

Chyba nie muszę się rozpisywać o czym jest książka bo opis mówi sam za siebie .
Ogólnie rzecz biorąc książka bardzo sympatyczna i lekka . Bardzo dobrze mi się ją czytało .Było trochę żartów i trochę smutków, było uroczo ,ale bez zagrożenia cukrzycą.
Żeby ten post nie był taki nijaki mogę opowiedzieć trochę jak ja postrzegam bohaterkę itd.

Moim zdaniem pomimo , że Jessie jest bardzo mądra ale nie rozumiem faktu jak nie skojarzyła kto tak naprawdę jest Ktosiem/Niktem . Nie chcę wam zdradzać kto nim faktycznie jest , ale tak mi się pewnie lepiej pisało. Bardzo szybko można było domyślić tożsamości postaci ,a ona byłą na to ślepa i wszystkie "poszlaki" przekręcała tak , że widziała Ktosia/Nikta jako kogoś zupełnie innego . Można było to rozegrać lepiej ale to i tak nie zmienia tego, że ta książka mi się podobała.

Moja ocena : 9,5/10
Na prawdę nic dodać nic ująć , pomimo tego malutkiego zgrzytu książka bardzo mi się podobała, wszystkim ją polecam i zachęcam do czytania .
P.S. Czuję , ze w tym poście użyłam za dużo słów: "fajny", "bardzo".
                                                                  JULCIAKK












Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Różne ,różności #1

- Nie wierzę w miłość. - Miłość to nie religia Istnieje bez względu na to, czy w nią wierzysz, czy nie.

Umieranie to jedyny sposób , by żyć naprawdę.